Gdy w grę wchodzą pieniądze, niejednemu właścicielowi starej kamienicy wydaje się, że może zrobić remont na własną rękę, bez konsultacji z fachowcami. Tak też stało się w Krakowie, gdzie w minionym tygodniu doszło do katastrofy budowlanej w jednej ze starych kamienic, co naraziło zdrowie i życie osób przebywających w niej. Na kilku piętrach budynku mieściła się dyskoteka, od lat był to znany punkt rozrywkowy na mapie miasta. Ponieważ budynek nie był w najlepszej kondycji, wymagał generalnego remontu, mieszkańcy sąsiednich kamienic przez te lata odczuwali wstrząsy w swoich mieszkaniach. Pisali do odpowiednich urzędów, prosili, monitowali, opisywali potencjalne zagrożenia. Sprawa zagrożonej kamienicy była znana decydentom i sądowi. Na nic się zdały urzędowe przepychanki. Dopiero zaistniała katastrofa – zawalenie się schodów pomiędzy wyższymi kondygnacjami i rannych kilkanaście osób, położyły kres dalszym pismom i urzędniczej bezradności. Budynek został zamknięty i pewnie trafi do generalnego remontu. Fachowego remontu, bo jak się okazało, przyczyną katastrofy była przeróbka schodów na własną rękę przez właściciela. Ciekawe, dlaczego urzędnicy i sąd przez tak długi czas zwlekali z podjęciem właściwej decyzji. Strach pomyśleć, co mogło się stać – w budynku bawiło się dwa tysiące osób….
