Przez wiele lat edukacji na najróżniejszych poziomach uczniowie wyrabiają sobie pojęcie dość dobre o swoich nauczycielach i często świadomie a czasami podświadomie oceniają zadatki na pedagoga już w ciągu kilku pierwszych minut. Nie każdy człowiek ma bowiem predyspozycje do zostania nauczycielem dla młodzieży szkolnej, ale wielu nadal próbuje. Bycie nauczycielem to wyjątkowo ciężki kawałek chleba, szczególnie jeśli mowa o początkujących nauczycielach, którzy poniekąd sami muszą przez pierwszy rok dotrzeć się z systemem i nauczyć nieco o nowej materii, jaką zawsze jest dla nich nauczanie. Zanim więc nauczyciel ze świeżaka i żółtodzioba sam zmieni się w zimnokrwistego specjalistę od nauczania dzieci – musi minąć nieco czasu. Niektórzy nauczyciele jednak mają problem z przekonaniem całych klas do siebie i nawet lata doskonalenia warsztatu pedagogicznego tego nie zmieniają. Niejednokrotnie, aby zainteresować dzieci jakimś wykładem, trzeba łączyć w sobie nauczyciela, bajkopisarza, rodzica kolegę.